Dzień przed zamknięciem systemu:
Studentka
Szanowny Panie Doktor,
Piszę z pytaniem o ocenę z Wprowadzenia do dendrologii. Uczęszczam na pierwszy rok drzwoznawstwa i należę do grupy
pierwszej. Wszystkie moje koleżanki z grupy mają już wystawione oceny, a
w moim usosie nic się nie pojawiło. Czy to znaczy,
że nie zaliczyłam przedmiotu?
Z poważaniem,
Pucio Pucio
Wykładowca
Dzien dobry,
zaraz po skonczonych zajeciach (dwa miesiące temu) wyslalem propozycje ocen
nie bylo wtedy zastrzezen
a zaliczenia byly wystawiane na podstawie list obecnosci i aktywnosci
pozdrawiam Doktor WiktorStudentka
Szanowny Panie Doktor,
Czy mogę zapytać gdzie były wysłane propozycje ocen?
Ponieważ niczego nie znalazłam w swojej skrzynce pocztowej i na
komunikatorze Teams również.
Z wyrazami szacunku,Pucio Pucio
Wykładowca
przed chwila przeslalem pani kopie
mojego maila do Pani Kici Fici, ktora w imieniu calej grupy uzgadniala jak mam to zrobic
jakis czas temu kontaktowala sie tez ze mna jedna ze studentek, ktora przypominala ze podwyzszala ocene na konsultacjach
Pani
z tego co widze ma 2 nieobecnosci- dopuszczalna byla jedna na tym
przedmiocie i o tym mowilem na pierwszych zajeciach, wiec logicznie
druga trzeba bylo zaliczyc na konsultacjach, zeby zaliczyc przedmiot
pozdrawiam serdecznie Doktor WiktorStudentka
Szanowny Panie Doktor,
Należę do grupy 1 i niestety nigdy nie dotarła do mnie
lista z proponowanymi ocenami. Byłam przekonana, że nie było mnie tylko
na jednych zajęciach, stąd moje skonsternowanie. Czy jest jeszcze
jakakolwiek szansa na zaliczenie przedmiotu, póki
protokoły nie są zamknięte? Bardzo proszę, niezmiernie zależy mi na
zdaniu Pańskiego przedmiotu.
Z wyrazami szacunku,
Pucio Pucio
Pani Pucio,
mnie juz nie ma na uczelni
moze Pani zaliczyc w sesji
bede na uczelni w czwartek 30-go na obronach od 10.00
moze pani poczekac jak skoncze i zaliczyc jeden z tematow- proponuje ostatni
pozdrawiam Doktor WiktorPanie Doktorze,
Ogromnie Panu dziękuje! Czy przypomniałby mi Pan jak brzmiał ostatni temat? I na jaką formę zaliczenia mam się przygotować?
Z wyrazami szacunku,
Pucio Pucio
ostatnio rozmawialismy "O dendrytach i wędrujących Emtach" M. Drzewieckiego
znajdzie Pani ten tekst w ksiazce pod red. Olchy i Dęba, "Żegnajcie drzewa"
pozdrawiam Doktor Wiktor...
Szanowny Panie Profesor,
Miałam przypomnieć w niedzielę wieczorem o konsultacjach,
więc robię to nieco spóźniona. Proszę również o informację czy będą się
one odbywać w instytucie. Jeżeli tak - w którym pokoju?
Z poważaniem, Pucio Pucio
Dzien dobry,
dziekuje za przypomnienie.
Konsultacje musimy miec na terenie instytutu dendrologii. Bede od 12.00 w pok. 40C
pozdrawiam serdecznie a.k.Najpierw usłyszałem wahające się kroki. Z dobiegających zza drzwi dźwięków domyśliłem się, że ktoś sprawdza numer pokoju. Po chwili zobaczyłem twarz w loczkach a następnie popiersie i wreszcie całą studentkę.
Przywitała i usiadła, wyjaśniając co zacz.
Odchrząknęła i wlepiła wzrok we mnie.
Widząc, że sama nie zacznie- zagaiłem "no to słucham- co tam pani wyczytała?"
"Ja szukałam wszędzie tej książki i nigdzie nie było- ani w Internetach, ani na Allegro, ani w antykwariatach czy bibliotekach- nigdzie, więc mogę tylko na podstawie recenzji, którą przeczytałam... więc w tej książce.."
"Musi Pani dotrzeć do oryginalnego tekstu" - przerwałem obcesowo. Nie da rady inaczej bo mam kilka bardzo konkretnych pytań i bez przeczytania, notatek i przemyślenia Pani po prostu nie odpowie". Mowiąc to podszedłem do biurka i sięgnąłem po książkę.
"Niech Pan nie mówi, że ma Pan tę książkę! Jak da mi Pan dosłownie 3 sekundy to ją szybko przejrzę i mogę odpowiadać"
"Niestety obawiam się, że 3 sekundy nie wystarczą. Tekst jest napisany trudnym specjalistycznym językiem i na samo zrozumienie potrzebuje pani trochę czasu w ciszy i spokoju. Umówimy się na konsultacje jak już pani się porządnie przygotuje. Książka jest w Ossolineum oraz w naszej instytutowej czytelni".
W oczach ujrzałem pewną cielęcą bezradność...
"eeee... uhm... a gdzie jest czytelnia?"
"Naprzeciwko naszej instytutowej biblioteki"
"A biblioteka?"
"Piętro niżej przy schodach. W zasadzie prawie pod nami"
Przez chwilę kontemplowałem absurd sytuacji. Jak to się stało, że studentka przez rok nie obczaiła, gdzie jest biblioteka i czytelnia? Jak ona pozdawała wszystkie przedmioty, pozostając w tak głębokiej nieświadomości i zcielęceniu? Zaiste są na tej ziemi rzeczy, które nie śniły się nawet największym fizjologom... tzn dendrologom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz